Sybiraczka

W dniu 15 maja 2022 roku zmarła w Anglii Teresa Zajkowska z domu Myśliwiec, kuzynka ks. Jana Jordana Myśliwca. Jej rodzice:  Karolina i Franciszek Myśliwcowie pochodzili z Radziszowa.

Urodziła się na Wołyniu w Szwoleżerowie, w majątku , który otrzymał jej ojciec za bohaterską walkę w wojnie 1920 roku / był ułanem /. Oprócz uprawy ziemi założył sad i  hodował konie ale jak wspominała pani Teresa,  ona nigdy nie jeździła konno w przeciwieństwie do jej młodszego brata Stefana, który był świetnym jeźdźcem. Należeli do parafii Klewań, gdzie do dzisiaj istnieje jedynie kościół polski oraz resztki cmentarza na którym było pochowane rodzeństwo śp. Teresy: Kazia , Edward i Ludwik ale ich groby zostały zniszczone  całkowicie jak również cała polska osada, którą próbowała odszukać śp. pani Teresa na początku XXI w czasie sentymentalnej podróży do lat dzieciństwa, na Wołyń.

Ten dobry czas przerwała pierwsza wywózka Polaków na Syberię 10 lutego 1940 roku . W nocy, kiedy Rosjanie przyszli po nich, jak wspominała, po raz pierwszy usłyszała wyrok śmierci jako 11 letnie dziecko. Do Kotłasu jechali miesiąc w zwierzęcych wagonach pociągiem  a stamtąd przez Czerewkową do obozu Kmartycha jechali sankami i mieli szczęście, jak wspominała pani Teresa, bo były już  tam baraki . Ojciec pracował przy ścince drzew a mama przy obcinaniu gałęzi.

Zostali wypuszczeni z obozu po ogłoszeniu amnestii, w następstwie paktu Sikorski – Majski pod koniec lata w 1941 roku. Wraz z rodzicami oraz bratem Stefanem po opuszczeniu Sybiru wracali statkiem do Kotłasu, następnie pociągiem w bydlęcych wagonach jechali ponad miesiąc do Kazachstanu a dalej do Uzbekistanu. W Samarkandzie dostali się do pociągu, którym dojechali do portu nad Morzem Kaspijskim a następnie statkiem przepłynęli do Pachlewi w Iranie, gdzie były cztery polskie obozy dla uchodźców. Ojciec Franciszek Myśliwiec był już bardzo chory jednak dojechali jeszcze razem do Teheranu , gdzie niestety zmarł do czego przyczyniły się głód , ciężka praca na Syberii oraz warunki podróży. W Teheranie mieszkała z bratem Stefanem i mamą dwa lata potem w Awhazie, tam ukończyła szkołę podstawową . Pozostawiając mamę i brata w Iranie, w 1944 roku pani Teresa znalazła się w Palestynie  a konkretnie w Nazarecie, w Szkole Młodszych Ochotniczek finansowanej przez Anglię, której podlegały wówczas te tereny Bliskiego Wschodu. Wspominała, że mieszkała w bloku naprzeciw starej Bazyliki Zwiastowania przez 4 lata, wtedy Nazaret był małym i spokojnym miasteczkiem. Po ukończeniu szkoły i zdaniu tzw. małej matury do Anglii dotarła w 1947 roku w wieku 17 lat.

Będąc jeszcze w szkole podjęła nieudaną próbę spotkania się z mamą i bratem w Egipcie , ponieważ oni drogą morską wracali do Polski a następnie pociągiem do Radziszowa, gdzie zamierzali zakończyć swoją tułaczkę.

W Anglii Pani Teresa chciała podjąć dalszą naukę w kierunku ekonomicznym, powiedziano jej wówczas, że Anglia potrzebuje rąk do pracy – szkoła niepotrzebna a należy być wdzięcznym za otrzymaną pomoc, dlatego jako niepełnoletnia podjęła nisko opłacaną pracę fizyczną w fabryce. W wieku 20 lat wyszła za mąż, urodziła córkę Jadzię i zamieszkała w Coventry. Przyczyniła się tam do budowy kościoła w latach 1969/1970, w którym parafianami i budowniczymi byli polscy kombatanci.  Z czasem był to polski ośrodek, oprócz kościoła powstał dom polski i sklep.

Mama pani śp. Teresy – Karolina Myśliwiec po tej wielkiej tułaczce zamieszkała w Radziszowie , los jej jednak nie oszczędził zmarł 19 letni syn Stefan na gruźlicę kości, w ówczesnych warunkach to była choroba nieuleczalna dlatego też w latach pięćdziesiątych XX wieku, wyjechała do Anglii, do córki i tam zmarła.

W trudnych komunistycznych czasach śp. pani Teresa wielokroć wspierała finansowo naszą parafię również w czasie odwiedzin  w Radziszowie.

W tej rodzinie sybirakiem był też ojciec ks. Jordana Kazimierz Myśliwiec , który dostał się w czasie pierwszej wojny światowej do rosyjskiej niewoli i został wywieziony na Syberię.

W intencji zmarłej śp. Karoliny Zajkowskiej w najbliższym czasie będzie msza święta w naszym kościele, na którą zaprasza rodzina.

Powyższy tekst napisałam na podstawie wspomnień śp. Teresy Zajkowskiej nagranych w Coventry , w 2015 roku przez ks. Jordana Myśliwca.

 

                             Zdzisława Diurczak – Brzezowicka