Nowa kapliczka w naszej Parafii

Od lata 2022 roku w Radziszowie mamy nową kapliczkę z figurą Matki Bożej Bolesnej. Ofiarodawcą rzeźby jest ks. Jordan Jan Myśliwiec, który nazwał ją Matką Bożą Wędrującą. Do USA przywieźli ją emigranci z Gdańska, gdzie rzeźba została wykonana z drewna i wędrowała z nimi od Nowego Yorku do Chicago. Kiedy zaprzyjaźniona rodzina obdarowała nią ks. Jordana, była z nim w Ervingtonie, a potem na Wzgórzu Miłosierdzia w Weronie, siedzibie Zakonu Salwatorianów, 50 mil od Nowego Yorku. W tym samym czasie była piękną dekoracją Bożego Grobu w okresie Wielkanocy. Figura Matki Bożej trzymającej na kolanach ciało swojego  Syna dotarła w końcu do Troszczeńc, teraz to już nasza radziszowska Pieta. Główna myśl, która przyświecała księdzu Jordanowi przy powstaniu tej kapliczki, jak mówił, była: „ku pamięci przyjaciół rozproszonych po całym świecie – emigrantów”.

Dopełnieniem całości jest piękna obudowa wykonana przez radziszowskiego malarza i rzeźbiarza, pana Piotra Birówkę. Po rocznych przygotowaniach kapliczka została poświęcona przez ks. Jordana latem 2022 roku z udziałem rodziny księdza, który wówczas obchodził 60. rocznicę swojego kapłaństwa. Właściciele miejsca, na którym stoi kapliczka, wykonali fundamenty z cegły i kamienia oraz dbają o jej  ukwiecenie, co jest naszym radziszowskim zwyczajem.

Radziszowianie dbają o kapliczki i krzyż na granicy ze Skawiną, czyli „pod Kamienną”. Zawsze są one wysprzątane i zdobione pięknymi bukietami kwiatów, odpowiednimi do pory roku.

Jeszcze nie tak dawno widziałam, jak panie odmawiały różaniec przy kapliczce na skrzyżowaniu ulicy Podlesie i Siedliska.  Niestety, nie przetrwała tradycja śpiewania majówek, czyli Litanii do NMP i pieśni maryjnych. Z mojego dzieciństwa pamiętam, kiedy wieczorem każdego dnia w maju śpiewałyśmy majówkę przy figurce na Zadworzu, a nasze mamy kontrolowały nas „przez okno” czy nie fałszujemy. Marysie, Józia, Gośka, Maryla i Teresa śpiewały tak, jak pokolenie wcześniej – nasze mamy i ciocie.  Po drugiej wojnie światowej, kiedy powstawała orkiestra w Radziszowie, a dużo muzykantów pochodziło z Zadworza, to majówki były nawet z muzyką.

Kapliczki są miejscem naszych modlitw, także w intencjach ku pamięci tych, dla których powstały.

Teraz piękno nowej kapliczki będą mogli podziwiać Radziszowianie, a może uczynią znak krzyża w intencji Polaków – emigrantów rozproszonych po całym świecie –  również i tych, którzy wyjechali z Radziszowa.

 

                                    Zdzisława Diurczak- Brzezowicka